Poprzedni
Następny

Lampy witrażowe to moja pasja

Z lampami witrażowymi i witrażami jestem związany już od 1992 roku.

TIFFANY
Styl Studio

Kilka słów o mojej firmie

Szanowni Państwo, 

bezsprzecznie witraże i lampy witrażowe, w szczególności stanowiące repliki dzieł sztuki tworzonych na przełomie XIX i XX wieku przez Louisa Tiffany’ego, utrzymanych w charakterystycznym dla tamtych lat stylu secesyjnym, nie wymagają formułowania rozległych opisów, pełnych epitetów i kwiecistych sformułowań mających odzwierciedlić ich kunszt i piękno. Repliki mają zachwycać, stanowić źródło inspiracji i natchnienia, lecz nie przez to, jak się o nich pisze, a dzięki temu, jak wyglądają. 

Dlatego też mając świadomość, że nie znaleźli się tu Państwo przez przypadek, zapraszam do katalogu produktów, która przedstawia dzieła tworzone przeze mnie z najwyższą starannością i rzetelnością, popartą niemalże trzydziestoletnim doświadczeniem, z wykorzystaniem najwyższej jakości szkła i podstaw, dobranych ze szczególną ostrożnością, by w możliwie najwierniejszy sposób odzwierciedlić oryginalne wzornictwo proponowane niegdyś przez znane i cenione dotychczas na całym świecie, mające siedzibę w Nowym Yorku, Tiffany’s Studio.

Dbając o Twoją satysfakcję

Według Twoich sugestii

Dbając o najmniejsze detale

Tworzę unikalne lampy

Tiffany Styl Studio

…a tych z Państwa, którzy poza kunsztem i niepowtarzalnością witraży i lamp odzwierciedlających dzieła tworzone przez wspomnianego Louisa Tiffany’ego lubią czytać, zapraszam do zamieszczonego poniżej krótkiego wpisu wyjaśniającego, skąd u mnie zamiłowanie do tworzenia replik i na czym polega różnica pomiędzy twórcami, których dzieła tworzone są z pasają i najwyższą starannością a „twórcami”, których produkty mają tyle wspólnego z oryginalnym wzornictwem Tiffany’s, co Indie z Indianami.

Pierwsze kroki w tworzeniu witraży i lamp witrażowych zacząłem stawiać jako stosunkowo młody, choć niosący ze sobą spory bagaż życiowych doświadczeń, głodny pasji i zainteresowań, zaangażowany i ambitny człowiek. Było to w 1992 r. w pracowni witraży mieszczącej się w Kwidzynie (woj. pomorskie), moim rodzinnym mieście, w którym urodziłem się, wychowywałem i dorastałem. Początkowo witraże i lampy witrażowe pociągały mnie przede wszystkim swoją różnorodnością, nieograniczoną ilością możliwych kombinacji kolorystycznych i wzorniczych, zależnych wyłącznie od wyobraźni i umiejętności twórcy. Były jednak nadal jedynie formą zarobkowania i pracą, którą wykonywałem z typową dla mnie sumiennością, starannością i rzetelnością.

Prawdziwa pasja i zamiłowanie do lamp witrażowych zrodziła się chwilę później. Był to niemożliwy do zapomnienia dzień, w którym po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć na własne oczy, dotknąć i poczuć jakość wiernie odtworzonej repliki lampy pochodzącej z nowojorskiego Tiffany’s Studio. Ta oraz kilka innych lamp były odtworzone przez jedynego wówczas przedstawiciela Tiffany’s Studio na całą Polskę.
Upływ dużej ilości czasu skutkował powstaniem bardzo dużej ilości pracowni, w których próbuje się, niejednokrotnie w mało elegancki i wyszukany sposób, sprzedawać wyroby jedynie podobne do lamp witrażowych, jednak dalekie od oryginalnego wzornictwa kultywowanego już w XIX wieku przez mistrzów tej sztuki.

Powodów, dla których tylko nieliczni potrafią w sposób miarodajny, wierny i rzetelny odtworzyć myśl twórców uważanych za ojców i prekursorów wzornictwa lamp witrażowych, jest co najmniej kilka. Przede wszystkim, twórca musi charakteryzować się pewnymi predyspozycjami, ale przede wszystkim ponadprzeciętną rzetelnością, sumiennością, oddaniem i zaangażowaniem. Tego wymaga obowiązek dochowania najwyższych standardów, spoczywający na autorze repliki, który musi również każdorazowo zadbać o dobór odpowiedniego rodzaju szkła i podstawy odpowiadającej lampie, która wychodzi spod jego ręki. Niekiedy wybór jednego, małego kawałka szkła, stanowiącego jeden z wielu elementów lampy witrażowej, może zaważyć chociażby ze względu na odcień koloru nad tym, czy lampa witrażowa będzie stanowiła wiernie odtworzoną replikę dzieła stworzonego przez Louisa Tiffany’ego.

Trudność w tworzeniu replik, a także satysfakcja płynąca z efektu końcowego inspiruje mnie najbardziej.